Robert Kam spojrzał na kraty celi, w której się znajdował i westchnął. Odłożył notes i długopis na pryczę, oparł się plecami o ścianę i przymknął oczy. Zgodnie z zapisem w pamiętniku musiał się przyzwyczaić do swojego obecnego położenia.
Kilka dni temu odbyła się rozprawa w sądzie. Sędzia wydał wyrok.
Trzy lata więzienia. I choć Robert wraz z adwokatem bronił się, że to, czego się dopuścił, czynił w samoobronie, sędzia był nieubłagany.
Trzy lata w nowosolskim więzieniu. Jak przestępca. Zwyrodnialec. A Robert jedynie walczył o swoje życie.
Robert Kam spojrzał na kraty celi, w której się znajdował i westchnął. Odłożył notes i długopis na pryczę, oparł się plecami o ścianę i przymknął oczy. Zgodnie z zapisem w pamiętniku musiał się przyzwyczaić do swojego obecnego położenia.
Kilka dni temu odbyła się rozprawa w sądzie. Sędzia wydał wyrok.
Trzy lata więzienia. I choć Robert wraz z adwokatem bronił się, że to, czego się dopuścił, czynił w samoobronie, sędzia był nieubłagany.
Trzy lata w nowosolskim więzieniu. Jak przestępca. Zwyrodnialec. A Robert jedynie walczył o swoje życie.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz